sobota, 7 września 2013

Kapcie

Starszy nie nosi kapci.

Nosi "abeeski" - skarpetki z silikonową podeszwą (firmy Sterntaler albo podróby z Yorkera). Kiedyś, w przedszkolu (przedprzedszkolu?) u pani Adeli (opisanym w poście o przedszkolach) zdarzało mu sie nosić kapcie. Jak szedł do prawdziwego przedszkola odpuściłam, bo adaptacja itp. No i w efekcie przestał nosić w ogóle.

Tylko ostatnio z głupia frant spytałam, czy woli do przedszkola kapcie dziś czy od września. "Abeeski" - westchnął prosząco. "Z abeesków już wyrastasz" - wyjaśniłam. Zastanowił się i zarządził: "dziś". No to dałam kapcie do przedszkola, nie ma. Trochę się obawiałam, że chce kapcie dziś, żeby potem już nie musieć, ale nie! Jak zaczął nosić, tak nosi.

Niech mu będzie na zdrowie. Ja tam wolę, żeby w przedszkolu nosił kapcie nawet z takich praktycznych względów: w łazience może być nachlapane, po co ma moczyć skarpetki. Zwłaszcza teraz, jak jesień idzie. Ale też jest w tym może trochę dostosowania się do ogólnoprzedszkolnych obyczajów: pozostałe dzieci noszą kapcie.

A po domu dalej gania w skarpetkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz